
Urozmaicona dieta matki w okresie laktacji, jak również w ciąży, zmniejsza ryzyko alergii u dzieci oraz zwiększa chęć do próbowania nowych produktów.
Zapobieganie alergii pokarmowej i atopii jest coraz częściej poruszanym tematem i niemalże priorytetem zdrowia publicznego w krajach rozwiniętych. Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wyraźnie mówią o tym, że wyłączne karmienie dzieci mlekiem matki przez pierwsze 4−6 miesięcy życia dziecka działa ochronnie na jego układ immunologiczny, ma więc kluczowe znaczenie w pierwotnej profilaktyce alergii pokarmowej i atopii. Karmienie piersią jest najlepszym sposobem karmienia, dostarczającym wszystkich niezbędnych składników odżywczych, immunologicznych, czynników wzrostu itd.1 Skład mleka kobiecego dostosowuje się do zapotrzebowania dziecka, jego stanu zdrowia, pory dnia i temperatury. Jak pisałam w poprzednim tekście („Współczesna dietetyka” nr 1), niedobory w diecie kobiety karmiącej odbijają się na składzie mleka dopiero w przypadku przedłużającego się głodu, skrajnego wyniszczenia, a i tak organizm kobiety stara się zrekompensować te niedobory, pobierając składniki odżywcze z zapasów matki. Zalecając kobiecie dietę eliminacyjną w przypadku, gdy nie jest to uzasadnione z medycznego punktu widzenia, narażamy ją po prostu na szybko postępujące wyniszczenie2. Nie jest to jedyny powód, dla którego wykluczenie produktów z diety kobiety karmiącej powinno być wstrzymywane możliwie długo i poddane racjonalnemu spojrzeniu.
Często łączy się występowanie alergii pokarmowych z kolką niemowlęcą, jest to jednak nadmierne uogólnienie, które nie ma pełnego pokrycia w wynikach badań.
O kolce mówimy, gdy nieukojony płacz dziecka utrzymuje się przez minimum 3 godz. na dobę i powtarza się przez co najmniej 3 dni w tygodniu w czasie 3 tygodni. Dolegliwości te występują pomiędzy 6 tygodniem a 3−4 miesiącem życia dziecka. Około jedna piąta wizyt z małymi dziećmi u pediatry spowodowana jest niemowlęcą kolką. Każdy rodzic się ich boi, babcie, ciocie i teściowe mają tysiące pomysłów na to, co zrobić, żeby dziecko nie płakało, więc biedne mamy denerwują się, stresują i jest coraz gorzej. Należy mieć świadomość tego, że napięcie u matki powoduje zwiększenie napięcia u dziecka.
Prawdopodobna zależność pomiędzy występowaniem alergii pokarmowych i kolką niemowlęcą związana jest z zaburzeniami perystaltyki z nadwrażliwością trzewną oraz niedoborami flory bakteryjnej, która może reagować na zmiany w sposobie żywienia. Dzieci z alergią pokarmową również mają ból brzucha i płaczą, co odbierane jest jako kolka – z tego powodu trudno jest oddzielić jedną dolegliwość od drugiej. Jednak w przypadku dzieci cierpiących na kolki, bez objawów alergii, wątpliwe jest wysnuwanie wniosku, jakoby dieta eliminacyjna mamy przynosiła efekty3.
W ostatnim czasie przeprowadzano różne badania w tym zakresie oraz analizowano dane wyników z ostatnich kilkudziesięciu lat. W przytaczanej przez Lacovou metaanalizie badań sprawdzono związek pomiędzy dietą matki a występowaniem objawów kolki niemowlęcej. W większości prac badawczych związek ten nie był znaczący statystycznie lub badano wspólnie dzieci karmione piersią i mlekiem modyfikowanym, dlatego trudno o dokładniejsze wnioski. W jednym z badań stwierdzono, po wprowadzeniu tygodniowej diety hipoalergicznej przez kobiety czas płaczu dzieci skrócił się o ok. 37%, przy czym eliminacja nabiału, jajek, orzechów, pszenicy, soi, orzechów i czekolady nie przynosiła żadnych efektów w ciągu pierwszych 3 dni. W kolejnych badaniach, przeprowadzanych krzyżowo, nie znaleziono związku pomiędzy odstawieniem czosnku, cebuli, mleka i czekolady w diecie matki karmiącej a reakcją dziecka4.
Mleko kobiece zawiera w swoim składzie nienaruszone alergeny – w tym białka mleka krowiego. Alergia na mleko krowie jest z reguły pierwszym objawem atopowej symptomatologii i marszu alergicznego. Ekspozycja na taki pokarm, powodująca wydzielanie immunoglobuliny A (IgA) specyficznej dla beta-laktoglobuliny (BLG) i kazeiny w mleku matki, może teoretycznie zmniejszyć odpowiedź immunologiczną dziecka na te przyjęte z mlekiem antygeny, chociaż wcześniejsze badania nie wykazały ochronnego wpływu wydzielanego przez sutki IgA na wystąpienie uczulenia na mleko krowie u niemowląt. Z większą dozą prawdopodobieństwa można jednak przyjąć, że właściwości ochronne mają inne związki immunomodulujące w mleku matki, np. TGF-b lub długołańcuchowe wielonienasycone kwasy tłuszczowe. Ponadto u niemowląt, których kał zawierał duże ilości Bifidobacterium, zaobserwowano reakcję komórek T-regulacyjnych na komórki wrodzonego układu odpornościowego5. Dodatkowo, badania nad mechanizmami rozwoju alergii wskazują jasno, że wczesna ekspozycja dziecka na dany alergen w niewielkiej ilości może zmniejszyć ryzyko alergii. Dlatego dobrze jest, jeżeli kobieta w czasie ciąży i laktacji ma urozmaiconą dietę, ponieważ bardzo delikatnie adaptuje dziecko do kontaktu z różnymi substancjami6. Co więcej, w badaniu Jarvinen opisano 86 par matek i dzieci, gdzie kobiety zastosowały dietę eliminującą białko krowie, oraz 59 par matek z dziećmi, gdzie matki nie zmieniły swojej diety. U kobiet, które nie stosowały diety eliminującej białka mleka krowiego, poziom IgA w mleku był wyższy, a u ich dzieci nie wystąpiła alergia pokarmowa. Natomiast u dzieci kobiet, które wprowadziły dietę eliminacyjną (ze względu na podwyższone ryzyko związane z atopią u starszych dzieci), wystąpiła alergia (85% dzieci). Wydaje się, że wysoki poziom specyficznych IgA w mleku matki może zmniejszać ryzyko alergii u dziecka7.
Najnowsze badania wskazują na poprawę funkcjonowania przewodu pokarmowego oraz zmniejszenie ryzyka wystąpienia alergii i atopowego zapalenia skóry u dzieci, których matki w ostatnim okresie ciąży oraz przez pierwsze kilka miesięcy życia dziecka przyjmowały probiotyki8, 9.
Z całą pewnością palenie tytoniu przez matkę karmiącą ma niekorzystny wpływ na przebieg kolki u niemowląt10.
Dzieci uczą się smaków zarówno w życiu płodowym, jak i pijąc mleko matki. Biorąc pod uwagę to, jak ogromnie ważne jest prawidłowe żywienie w życiu człowieka, wydaje się, że każda świadoma (a nieświadoma powinna być tym bardziej wspierana przez specjalistów) mama chciałaby, aby jej dziecko było smakoszem, lubiącym szpinak, kalarepę i fasolkę. Jeżeli bez potrzeby ograniczymy dietę matki do gotowanego białego ryżu i kurczaka na parze (a słyszałam o przypadkach, gdy kobiety po porodzie dostawały takie zalecenia przy wypisie ze szpitala), trudno spodziewać się, że ich dzieci z radością będą próbowały w późniejszym wieku różnych produktów11.
Podsumowując, zgodnie z ostatnimi badaniami, dieta matki w okresie ciąży i podczas karmienia piersią nie ma wpływu na zwiększenie ryzyka wystąpienia astmy, egzemy lub innych objawów alergii u niemowląt. W przypadku gdy karmimy dziecko mlekiem modyfikowanym, w pierwszej kolejności wybieramy preparaty podstawowe, a dopiero w przypadku wystąpienia objawów nietolerancji lub alergii wybieramy mieszanki o większym stopniu hydrolizy − w ten sam sposób powinno się podchodzić do karmienia piersią i stosowania diety eliminacyjnej u matki karmiącej. Matka powinna stosować normalną, zróżnicowaną i zdrową dietę i dopiero w przypadku pojawienia się niepokojących objawów u dziecka zastanowić się nad modyfikacjami dietetycznymi. Takie zmiany powinny być wprowadzane z rozsądkiem, rozwagą i uważną obserwacją dziecka. Niekiedy wystarczy odstawić nabiał z diety matki, a nie ma potrzeby eliminacji innych produktów, jak: owoce, warzywa, ryby, zboża, które są przecież niezbędne dla zdrowego funkcjonowania kobiety.