Każdy pacjent, który zaczyna dietę, marzy o szybkich rezultatach. Najlepiej, jeśli efekt jest widoczny już po dwóch tygodniach. Jeśli rezultaty nie satysfakcjonują pacjenta, bardzo szybko traci on motywację, która jest niezbędna w długotrwałym procesie odchudzania. Jednak ciężko jest przez dwa tygodnie odchudzić pacjenta tak znacząco, aby efekt był zauważalny. I tu przychodzą z pomocą fizjoterapeuci.
Można tak dobrać ćwiczenia mięśni brzucha, aby w pierwszym etapie odchudzania, gdzie jeszcze nie ma znaczącego spadku masy ciała, uzyskać znaczący spadek obwodu tali. Z doświadczenia klinicznego wynika, że dla większości pacjentów najważniejsze jest zgubienie „oponki” na brzuchu. Szybkie rezultaty są dla pacjentów niezwykle ważne.
„Oponka” na brzuchu to nie tylko tłuszcz
Przed opisaniem ćwiczeń zmniejszających obwód talii warto przedstawić anatomię i biomechanikę jamy brzusznej. Niestety społeczeństwo coraz więcej czasu spędza w pozycji siedzącej. Zdaniem prof. Kiwerskiego, z homo sapiens zmieniliśmy się w homo sedentarius (człowiek siedzący). Pozycja siedząca powoduje rozluźnienie mięśni brzucha. Powodem jest utrzymujące się podczas siedzenia stałe zbliżenie przyczepów mięśni. Jeśli mięśnie brzucha tracą prawidłowe napięcie mięśniowe, brzuch zaczyna wystawać do przodu. Powodem tego jest grawitacja, a dokładniej − trzewia jamy brzusznej. Zgodnie z anatomią, trzewia nie mogą uciec do tyłu, ponieważ jest tam kolumna kręgosłupa kostnego. Z boków trzewia trzymają talerze kości biodrowej. Trzewia naciskają w dół, a przy rozluźnionych mięśniach brzucha zaczynają wypychać brzuch do przodu.
Każdy pacjent, który zaczyna dietę, marzy o szybkich rezultatach. Najlepiej, jeśli efekt jest widoczny już po dwóch tygodniach. Jeśli rezultaty nie satysfakcjonują pacjenta, bardzo szybko traci on motywację, która jest niezbędna w długotrwałym procesie odchudzania. Jednak ciężko jest przez dwa tygodnie odchudzić pacjenta tak znacząco, aby efekt był zauważalny. I tu przychodzą z pomocą fizjoterapeuci.
Bartłomiej Pomorski
Tlenek azotu (NO) jest istotną fizjologicznie cząsteczką sygnałową, która może modyfikować funkcje tkanki mięśniowej poprzez regulację przepływu krwi, kurczenia mięśni, homeostazę glukozy i wapnia, a także oddychania mitochondrialnego oraz procesu biogenezy1. Do niedawna uważano, że NO może być produkowany wyłącznie w obecności tlenu w procesie utleniania L-argininy, reakcji katalizowanej przez syntazy tlenku azotu (NOS), czego końcowym rezultatem miała być endogenna produkcja azotanów III (NO2-) i V (NO3-)2. Obecnie wiadomo jednak, że NO3- mogą z powrotem zostać zredukowane do NO2-, a te do NO3.
czytaj dalej
Justyna Mizera
Obecnie coraz większy nacisk kładzie się na powrót do naturalnych źródeł witamin i minerałów w diecie, w tym także substancji o działaniu antyoksydacyjnym, których zadaniem jest zwalczanie negatywnych skutków działania wolnych rodników. Kiedy organizm nie ma narzędzi do obrony przed szkodliwym wpływem reaktywnych form tlenu, dochodzi do powstania stresu oksydacyjnego, a tym samym niszczenia organizmu. Nowoczesny konsument, z racji natłoku pracy, obowiązków i treningów, sięga po suplementy, by najlepiej jedną pigułką wyrównać wszelkie niedobory wynikające m.in. z braku zbilansowanej diety. Z jednej strony − naturalne źródła antyoksydantów, jak warzywa i owoce, bywają zanieczyszczone pestycydami i innymi chemicznymi substancjami, ale z drugiej – bazowanie na dużych dawkach suplementów w trosce o swoje życie i zdrowie także nie jest dobrym rozwiązaniem. Gdzie zatem jest „złoty środek”?
czytaj dalej
dr inż. Katarzyna Okręglicka, Klaudia Wiśniewska
Otyłość można uznać za jedną z ważniejszych i coraz powszechniej występujących chorób cywilizacyjnych. Zgodnie z raportem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO – World Health Organization), na świecie żyje około 1,6 miliarda ludzi z nadwagą i otyłością, których wskaźnik masy ciała (BMI) przekracza 25. Alarmujące jest to, że liczba ta stale rośnie.
czytaj dalej