Osoby chorujące na cukrzycę typu 1 są w grupie podwyższonego ryzyka zaburzeń odżywiania (ZO) w stosunku do populacji ogólnej.
Zmiana nawyków żywieniowych pacjenta jest głównym celem działania dietetyka, zarówno w przypadku choroby przewlekłej, jak i w problemach z nadmierną masą ciała.
Jedną z dróg prowadzących do osiągnięcia tego celu jest edukowanie pacjenta. Dietetyk dąży do przekazania niezbędnych informacji na temat zasad zdrowego odżywiania się i stylu życia w nadziei, że wiedza ta pomoże pacjentowi we wdrażaniu udzielonych mu zaleceń.
Jednak badania naukowe1 dotyczące przestrzegania zaleceń lekarskich przez pacjentów pokazują, że dzieje się tak tylko w 50% przypadków. Liczby te drastycznie spadają, kiedy sprawa dotyczy choroby przewlekłej. Naukowcy dowodzą, że w wypadku wielu chorób respektowanie zaleceń terapii przyniosłoby większe korzyści niż zmiany w samym sposobie leczenia2.
Wydaje się, że w przypadku kontaktu pacjenta z dietetykiem statystyki te nie są rażąco odmienne, zważywszy na to, że w przypadku zaleceń dietetycznych pacjent powinien sobie przyswoić wiele skomplikowanych informacji.
Im bardziej skomplikowane wymagania dotyczące radzenia sobie z problemem zdrowotnym, tym większy problem z ich respektowaniem. Trudności potęgują się w sytuacjach, w których pacjenci znajdują się pod opieką różnych specjalistów lub mają dostęp do sprzecznych porad, także dzięki książkom lub Internetowi
Mimo że w badaniach wykazano, iż edukacja pacjentów nie jest czynnikiem wystarczającym dla zapewnienia prawidłowego przestrzegania zaleceń, to z pewnością zrozumienie problemu zwiększa motywację do stosowania się do zaleceń. Trzeba jednak pamiętać o pewnych zasadach edukowania pacjentów, które zwiększają skuteczność takiej edukacji.
Jak zwiększyć zaangażowanie pacjenta w przyjmowanie wiedzy, jak budować pomost między wiedzą a wdrażaniem jej w życie?
Może się wydawać, że nabyta wiedza zmotywuje pacjenta do działania. Jednak jak pokazuje doświadczenie, samo przekazanie wiedzy nie wywołuje wdrożenia zalecanych działań w życie.
Powodów takiego stanu rzeczy może być wiele, część z nich z pewnością leży po stronie pacjenta, jego możliwości, motywacji itp.
Skoncentrujmy się jednak na tych aspektach, które mogą być kontrolowane przez specjalistę i od niego zależą. Rozważymy trzy różne sytuacje, które mogą wynikać z błędów komunikacyjnych popełnianych przez dietetyka.
Pacjent nie zrozumiał tego, o czym mówił specjalista lub skala złożoności zaleceń jest bardzo duża
Zdarza się to często, gdy specjalista zapomni, że dla jego pacjenta niezrozumiały może być żargon, w którym specjalista porusza się swobodnie. Wymaga to ciągłego kontrolowania się, ale także zgody na to, aby „oddać” jeden z atrybutów, który czyni z dietetyka specjalistę. Język, którym specjalista mówi, określa go, nadaje statusu i być może czyni bardziej wiarygodnym w oczach pacjenta, jednocześnie jednak zwiększa dystans i buduje mur nieporozumień. Zdarza się, że pacjent, nie chcąc wyjść na niedouczonego, nie przyznaje się do tego, że nie wie, czym są węglowodany złożone lub tłuszcze o działaniu prozapalnym. Postulat, aby dostosować język do poziomu wiedzy rozmówcy, też może być w praktyce trudny do realizacji. Dlatego najbezpieczniej jest pracować nad niestosowaniem pojęć, które mogą nie być znane pacjentom, i w delikatny sposób po użyciu wątpliwego terminu natychmiast wyjaśnić, o czym dokładnie jest mowa.
Pamiętając o tym, że pacjent może nie stosować się do zaleceń między innymi z powodu ich złożoności, warto przedstawiać je w prostych punktach, dając tym samym ogólny zarys tego, co czeka pacjenta. Następnie na bazie prostych zaleceń trzeba uszczegóławiać konieczną wiedzę do takiego stopnia, w jakim pacjent jest w stanie ją przyjąć.
Pytania: „Co Pani myśli na ten temat? Jakie emocje (uczucia) pojawiają się, kiedy pani tego słucha?” mogą sprawdzić się jako punkty kontrolne – można w ten sposób sprawdzić, czy pacjent nadąża za tym, co chce mu przekazać dietetyk.
Bez znajomości siły słów niemożliwa jest znajomość człowieka.
Konfucjusz