Scotta Jurka z dużą dozą pewności można nazwać ikoną diety roślinnej w sporcie. Ten ultramaratończyk dwukrotnie wygrał uchodzący za najtrudniejszy bieg na świecie Badwater Ultramarathon. Rozgrywany on jest na trasie 217 km i wiedzie przez Dolinę Śmierci, w której temperatura potrafi przekraczać nawet 50 stopni Celsjusza. To jego książka inspirowała i wciąż inspiruje wielu sportowców (zwłaszcza biegaczy), do spróbowania diety roślinnej, z której stosowaniem Jurek łączył swoje ogromne sukcesy. To, czy są ku temu podstawy, przeanalizujemy w niniejszym artykule.
ULTRA
Bieganie stanowi naturalną formę poruszania się ludzi. Według medycyny sportowej stanowi również najbardziej efektywną i zdrową dyscyplinę sportową, jednocześnie będąc najłatwiej dostępną, gdyż stanowi w pewnym sensie nieodłączny element codziennego życia człowieka1 .
Ultra jest skrótem od ultramaratonu, a więc biegu długodystansowego. Zaliczany jest on do zawodów wytrzymałościowych, gdyż wiąże się z ogromnym wysiłkiem ze strony uczestnika2 . Bieg długodystansowy jest tego rodzaju maratonem, gdzie dystans, który pokonać musi zawodnik, nie może być krótszy niż 3000 metrów. Maksymalna trasa jest jednak nieograniczona. Obecnie tak długie dystanse nie są zarezerwowane wyłącznie dla zawodowych biegaczy, ale coraz częściej biegają je także amatorzy1 .
PROBLEMY ŻOŁĄDKOWO-JELITOWE U MARATOŃCZYKÓW
W związku ze wzrostem zainteresowania dyscyplinami wytrzymałościowymi i częstszymi obserwacjami tych grup, wśród maratończyków zauważono występowanie dolegliwości ze strony układu pokarmowego, szczególnie tych żołądkowo- -jelitowych2 . Wśród nich wymienia się odbijanie, wzdęcia, nudności, skurcze i bóle mięśni oraz okolic brzusznych. Niekiedy odczuwane są objawy refluksu, jak i nagła chęć wypróżnienia czy oddania moczu2,3. Co ciekawe, dolegliwości te odczuwane są nie tylko podczas biegu, ale także nawet 12 godzin po jego zakończeniu2 . Zaburzenia te mogą negatywnie odbijać się na osiągach biegaczy, jak również wywoływać konieczność rezygnacji z maratonu lub wcześniejszego ukończenia biegu3.
Zgodnie z informacjami umieszczonymi w publikacjach domniema się, iż częstość ich występowania oraz nasilenie uzależnione jest od odległości, jaką maratończyk pokonuje podczas biegu, poziomu jego sprawności, warunków środowiskowych, a nawet płci. Nie bez znaczenia okazuje się, oczywiście, ilość spożytego wcześniej przez zawodnika pokarmu, jak i jego rodzaj. Według niektórych statystyk dolegliwości żołądkowo-jelitowe zgłaszane są u 30–50% biegaczy podczas maratonów, u ok. 83% zawodników biorących udział w biegu na 60 km oraz 96% uczestników ultramaratonów2 .
Bieganie od jakiegoś czasu stało się niezwykle popularną dyscypliną. W związku z tym zjawiskiem równie dużym zainteresowaniem cieszą się maratony, a ich uczestników z roku na rok jest coraz więcej. Poza skutkami zdrowotnymi zwiększonej aktywności, oczywiście pozytywnymi, wśród niektórych uczestników zaczęto zauważać nieprzyjemne symptomy. Jedną z takich dolegliwości okazują się te ze strony układu pokarmowego.