Osoby, które unikają jedzenia mięsa, mają mniejsze ryzyko zachorowania na wszystkie typy raka - pokazuje najnowsze badanie. Naukowcy porównali zachorowania wśród osób jedzących często mięso, semiwegetarian, wegetarian i osób jedzących ryby.
Czerwone mięso i wszystkie wędliny są na tzw. liście czynników rakotwórczych. Listę tworzy Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), która podlega Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Czerwone mięso i przetworzone mięso znalazły się w raporcie o czynnikach rakotwórczych w 2015 r
Naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego postanowili sprawdzić w jakim stopniu ograniczenie spożycia mięsa zmniejsza ryzyko raka. Ich analizę opublikowało pismo „BMC Medicine". W tym celu przeanalizowali dane ponad 472 tys. osób zebrane w UK Biobank. To baza danych zbierająca informacje genetyczne i zdrowotne od pół miliona osób mieszkających w Wielkiej Brytanii. Baza danych jest regularnie uzupełniana i dostępna dla naukowców prowadzących badania nad najczęstszymi chorobami.
Naukowcy z Oksfordu analizowali informacje dotyczące diety i zdrowia osób na przestrzeni kolejnych lat - średnio w przypadku każdej osoby było to ponad 11 lat. Na początku analizy uczestnicy badania mieli od 40 do 70 lat i żadna z tych osób nie miała zdiagnozowanego raka. Przez kolejne lata osoby zrekrutowane do Biobanku informowały naukowców o swojej diecie, w tym o spożywaniu mięsa.
Naukowcy podzielili analizowane osoby na cztery grupy:
- Jedzących mięso (mięsożercy) - deklarują, że jedzą przetworzone mięso, drób lub czerwone mięso więcej niż pięć razy w tygodniu. W tej grupie było 247 571 osób, czyli 52,4 proc. z całości badanych.
- Jedzących mniej mięsa („mniejsi" mięsożercy) - jedzą mięso i wędliny, ale maksymalnie pięć razy w tygodniu. W tej grupie było 205 385 osób, czyli 43,5 proc. badanych.
- Jedzących ryby, ale nie mięso (peskatarianie). Było ich 10 696, czyli stanowili ponad 2,3 proc. badanych.
- Wegetarianie i weganie - nie jedzą mięsa ani ryb. Stanowili 1,8 proc. całej badanej grupy.
Autorzy badania przeanalizowali ogólnie statystyki dotyczące przypadków raka, a także przyjrzeli się wpływowi jedzenia mięsa na trzy najczęstsze nowotwory: pomenopauzalny rak piersi, rak prostaty i rak jelita grubego. Okazało się, że pod koniec okresu badawczego 54 961 osób zachorowało na jakiś nowotwór. Naukowcy odnotowali 5882 przypadki raka jelita grubego, 9501 przypadków raka prostaty i 7537 przypadków raka piersi po menopauzie.
Grupa jedząca mięso bez ograniczeń była dla naukowców punktem odniesienia. Obliczyli ryzyko zachorowania na raka dla pozostałych trzech grup, porównując ją z wielbicielami mięsa. Okazało się, że u osób jedzących mięso do pięciu razy w tygodniu ryzyko zachorowania na każdy rodzaj raka było o 2 proc. niższe. Osoby jedzące ryby były o 10 proc. mniej narażone na zachorowanie. A w grupie wegetarian i wegan ryzyko zachorowania było mniejsze o 14 proc.
To dane o ryzyku dotyczącym wszystkich nowotworów ogółem. Przy porównaniu zachorowań na najczęstsze rodzaje raka statystyka układa się inaczej. Przykładowo: kobiety po menopauzie, które były wegetariankami czy wegankami, miały aż o 18 proc. mniejsze ryzyko zachorowania na raka piersi. Autorzy publikacji wiążą tę zależność z mniejszą masą ciała, którą statystycznie mają wegetarianki i weganki. Tkanka tłuszczowa steruje hormonami i zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi. Z kolei ryzyko zachorowania na raka jelita grubego malało aż o 9 proc. u osób jedzących mięso i wędliny do pięciu razy w tygodniu. Ta grupa we wszystkich rakach ogółem nie miała aż tak dobrego wyniku. Według badaczy to kolejny dowód na silne powiązanie raka jelita grubego z obecnością mięsa w diecie. Wystarczy nieco zredukować ilość mięsa w tygodniu, by sporo zyskać. Duży efekt daje unikanie mięsa w kontekście raka prostaty. Peskatarianie mieli o 20 proc. mniejsze ryzyko zachorowania na ten nowotwór. W przypadku wegetarian i wegan to ryzyko było mniejsze aż o 31 proc.